Lotnictwo cywilne

Otwarte niebo

Na tej podstronie chciałbym napisać chociaż kilka słów o tym, czym jest (temat ostatnio popularny w mediach) Otwarte Niebo i co w praktyce oznacza dla pasażerów.

Otwarte Niebo jest podpisanym w marcu 2008 porozumieniem międzynarodowym pomiędzy Unią Europejską a USA. Dotyczy ono liberalizacji rynku przewozów lotniczych. Dotychczas, aby można było wykonać lot np. z Polski do USA musiała być podpisywana (na szczeblu rządowym) umowa dwustronna o uruchomieniu połączeń między obydwoma krajami. Zezwalała ona danym przewoźnikom (np. narodowym) na wykonywanie przewozów lotniczych pomiędzy Polską a USA i tak np. połączenie Warszawa - New York wykonywały tylko Polskie Linie Lotnicze LOT w porozumieniu z przewoźnikiem amerykańskim (na zasadzie umowy code-share) - American Airlines czy obecnie United Airlines. W praktyce umowa taka nie byłaby podpisana z żadnym mniejszym przewoźnikiem, co oznaczało jakby monopol dla największych przewożników na obsługiwanie danych połączeń.
Dzięki stworzonemu Transatlantyckiemu Otwartemu Obszarowi Lotów (ang.Transatlantic Open Aviation Area) połączenia z dowolnych lotnisk na terenie UE na dowolne lotniska USA będzie mógł wykonywać KAŻDY przewoźnik bez konieczności uzgadniania tego z rządem danego państwa. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że choć przewoźnicy z USA będą mogli wykonywać loty pomiędzy miastami europejskimi, to przewoźnicy europejscy będą mogli wprawdzie latać z lotnisk UE do USA bez podpisywania umów rządowych, ale nie pomiędzy miastami na terenie USA. Jest to ustępstwo na rzecz USA, które jeszcze pozostanie w sferze negocjacji, jednak jeśli kwestia ta nie zostanie rozstrzygnięta do połowy roku 2010, to UE może wycofać się z tego ustępstwa na rzecz USA.

Umowa zakłada również - o czym rzadziej się mówi - możliwość inwestowania europejskich firm w linie lotnicze USA (ale choć będą mogły nabyć ponad 50%, to ich prawo głosu ograniczono do 25%).

A co to oznacza dla pasażera w praktyce? Odpowiedź jest prosta. Wzrost konkurencji na rynku przewozów lotniczych, a co za tym idzie, znaczną obniżkę cen biletów, ale także, co - moim zdaniem - istotne, zwiększenie liczby połączeń.